O pilne powołanie zespołu którego zadaniem byłoby wypracowanie stosownych rozwiązań, w celu ochrony polskiego rolnictwa przed nadchodzącym dramatem na rynku zbóż i rzepaku - zaapelowali 15 grudnia do premiera Mateusza Morawieckiego przewodnicząca Związku Zawodowego Rolnictwa "Korona" Alina Ojdana i były prezes Elewarru dr Daniel Alain Korona. W wystąpieniu czytamy:
W związku z dramatyczną sytuacją na rynku zbóż i
rzepaku, zwracamy się o pilne powołanie zespołu przy prezesie rady ministrów
składającego się z przedstawicieli Związku i strony rządowej, którego zadaniem
byłoby wypracowanie stosownych rozwiązań, w celu ochrony polskiego rolnictwa
przed nadchodzącym dramatem na rynku zbóż i rzepaku, który przejawi się także w
przyszłym roku w związku ze sporymi zapasami na koniec tegorocznego sezonu.
W naszym wcześniejszym
wystąpieniu z dnia 28.11.2022 r. wskazywaliśmy, że występuje spora nadpodaż zbóż i rzepaku, w związku z rekordowymi tegorocznymi plonami (34-36 ml ton zbóż, 3,6-3,8 mln ton rzepaku), zapasami ubiegłorocznymi (od 3 do 5 mln ton zbóż) oraz importem z Ukrainy i innych krajów (od 1 lipca do 4 grudnia ponad 1,5 mln ton zbóż w tym ponad 1 mln ton kukurydzy i prawie 0,6 mln ton rzepaku) i załamaniem się eksportu. W efekcie powstaną znaczne zapasy na koniec tegorocznego sezonu (1-1,5 mln ton rzepaku, min. 6-8 mln ton zbóż), co może negatywnie wpłynąć na poziom cen skupowych w lecie 2023 roku.
Nie dostrzegamy właściwego zrozumienia wagi narastającego problemu, o czym świadczą oficjalne deklaracje odnośnie braku wpływu zboża ukraińskiego na polski rynek, importowania rzepaku itp. Rodzi to frustrację i rozgoryczenie rolników (co przejawi się w wyborach). Już dzisiaj rolnicy alarmują nie tylko o spadających cenach (które w części są także efektem spadku cen światowych), ale wręcz o niemożności sprzedaży do punktów skupowych.
Wprowadzenie żądanej przez nas kontroli fitosanitarnej bez względu na przeznaczenie importowanych zbóż lub rzepaku z początku grudnia (o ile to będzie rzeczywiste) to krok we właściwym kierunku, choć w naszej ocenie było to mocno spóźnione i jest niewystarczające. Ponawiamy nasze żądanie przywrócenia stawki podatku VAT na zboże importowane, co ma tą zaletę że nie zamykając formalnie drogi importowej, równocześnie zmniejsza płynność importu zbóż.
Zależy nam na rzetelnych i spokojnych rozmowach, a nie na pozorowanym dialogu lub wyścigu roszczeń i lamentów. Wyrażamy nadzieję, Ze taki zespół, ježeli udałby mu się wypracować odpowiednie rozwiązania, przyczyniłby się do złagodzenia sytuacji i świadczyłby o powažnym traktowaniu problemów polskiego rolnictwa.