Dr Daniel Alain Korona - pełnomocnik ZZR KORONA przeanalizował tą propozycję i okazuje się, że już w przeszłości podobne były negatywnie ocenione, a ponadto nie znajdzie ona akceptacji Komisji Europejskiej.
Pojęcie cen rodem
Ekonomii Politycznej Socjalizmu
Trudno ocenić projekt, którego szczegółowe zapisy nie
przedstawiono. Natomiast ocenie może podlegać sama idea oraz założenia
projektu. W tej kwestii należy stwierdzić, że projekt ten nawiązuje do pojęcia
cen rodem z podręcznika „Ekonomii Politycznej Socjalizmu” Bronisława Minca,
który określał cenę jako koszty produkcji powiększoną o marżę. Tymczasem według większości
teorii ekonomicznych cena równa się wartości danego dobra. Określa ją
z jednej strony oczekiwania sprzedających a z drugiej oczekiwania kupującej, w
kontekście określonej sytuacji rynkowej i posiadanych informacji przez strony.
W szczególności należy podkreślić, iż w przypadku wprowadzenia „ceny
minimalnej”, to w sytuacji wyższych cen rynkowych od minimalnej, wówczas nie
będzie ona miała jakiegokolwiek wpływu, a w przypadku gdy ceny rynkowe będą
niższe, może prowadzić do spadku popytu krajowego i zwiększenia zainteresowania
importem towarów z innych krajów w szczególności Unii Europejskiej oraz z
Ukrainy. Z analogiczną sytuacją
rozmijających się oczekiwań cenowych, czyli znacząco wyższych ze strony
rolników i znacząco niższych ze strony firm, mieliśmy do czynienia w II połowie
ubr., co między innymi przyczyniło się do zwiększenia importu z Ukrainy,
spiętrzenie problemów podażowych i obecnych trudności.
Podobne
rozwiązanie występuje tylko w jednym kraju.
W Hiszpanii rząd Pedro
Sancheza (partia socjalistyczna) w
grudniu 2021 roku uchwalił ustawę, w której m.in. przewidziano że: „Cena umowy żywnościowej, którą ma
otrzymać producent surowców lub jego grupa, musi być w każdym przypadku wyższa
od całkowitych kosztów poniesionych przez producenta lub rzeczywistych kosztów
produkcji, które obejmują wszystkie koszty poniesione w związku
z prowadzeniem przez niego działalności, między innymi koszty nasion i
sadzonek, nawozów, środków fitosanitarnych, pestycydów, paliw i energii,
maszyn, napraw, kosztów nawadniania, paszy dla zwierząt, kosztów
weterynaryjnych, amortyzacji, odsetek od pożyczek i produktów finansowych, prac
zakontraktowanych oraz pracy zatrudnionej lub dostarczonej przez producenta lub
członków jego gospodarstwa domowego. Zapis w zamyśle autorów miał zabezpieczyć producentów rolnych przed
wykorzystaniem przewagi kontraktowej, chwilowym załamaniem na rynku, jak i
przed zmowami cenowymi. Ze względu na krótki okres obowiązywania ustawy a także
okoliczności covidowe i wojenne, nie sposób ocenić efektywności tych przepisów
i ich skutków.
Zagrożenia
Ministerstwo
Rolnictwa 13 maja 2022 roku w związku z wystąpieniem Zarządu Krajowej Rady Izb
Rolniczych postulującego wprowadzenie cen minimalnych na wzór ustawy
hiszpańskiej, przeanalizowało te przepisy i wskazało na występujące zagrożenia:
Podkreślić należy, że w cytowanym hiszpańskim rozwiązaniu prawnym nie ma mowy o
wprowadzeniu „cen minimalnych” na produkty rolne, funkcjonowanie tego zapisu
może być związane z obowiązkiem prowadzenia rachunkowości (dokumentowania
kosztów, w tym zakupu środków produkcji) przez wszystkie podmioty łańcucha
dostaw, w tym przez rolników. System
podatkowy w Hiszpanii obejmujący rolników jest inny niż w Polsce,
co wiąże się z możliwością łatwej specyfikacji i weryfikacji kosztów. Ponadto, w
przypadku dużej ilości małych i średnich gospodarstw w Polsce, koszty w każdym
przypadku są inne, w szczególności odbiegają od przeciętnej w gospodarstwach
wysokotowarowych. Należy również wziąć pod uwagę, że w sytuacji dużej
podaży, rolnicy, którzy mają wyższe koszty wytworzenia w stosunku do dużych i
zorganizowanych producentów rolnych mogą mieć problemy ze sprzedażą swoich
produktów. Ponadto może
nastąpić masowy przywóz produktów rolnych z krajów, gdzie występuje niższa cena.
Negatywna ocena
Biura Analiz Sejmowych
Przypomnieć
należy, iż już w 2019 roku była próba przyjęcia podobnego typu rozwiązań w
Polsce w postaci projektu projekt
ustawy o zmianie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych oraz ustawy o
przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie
produktami rolnymi i spożywczymi (druk sejmowy nr 3698). Propozycje zmian
polegały m.in. na możliwości ustalania przez ministra właściwego do spraw
rynków rolnych ceny referencyjnej określonego produktu. Zakup produktu rolnego
poniżej ceny referencyjnej mógłby stanowić podstawę do zbadania przez Urząd
Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy nie została nieuczciwie wykorzystana
przewaga kontraktowa, co groziłoby wymierzeniem kary dla nabywcy. Propozycje
zawarte w projekcie ustawy stanowiły pozytywną odpowiedź na postulaty zgłaszane
przez producentów, w szczególności owoców miękkich.
Jak wskazało wówczas w swej opinii z
12.08.2019 roku Biuro Analiz Sejmowych - Zgodnie z projektowanym art. 7a
ust. 1 u.p.n.w.p.k. ceny te będą ustalane w terminie do dnia 31
marca każdego roku, na okres od dnia 1 kwietnia danego roku do dnia 31 marca
kolejnego roku na podstawie danych (takich jak średnie
koszty wytworzenia produktu, średni plon produktu, średni czas pracy
przeznaczony na wytworzenie produktu, koszty pracy, indeks zmiany wynagrodzeń w
przetwórstwie przemysłowym) Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki –
Państwowego Instytutu Badawczego zebranych z trzech poprzednich lat. Wydaje
się, że ustalanie cen na dany rok na podstawie cen z lat poprzednich może nie
odzwierciedlać sytuacji rynkowej w danym roku. W szczególności może mieć to
miejsce w przypadku wystąpienia istotnych zmian w wielkości zbiorów
spowodowanych np. anomaliami
pogodowo-klimatycznymi. Podobnie, do rozbieżności może dojść z powodu zmiany
kosztów pracy, gdy w danym roku zmienią się one w wyniku szybkich procesów
gospodarczych. Projektowany mechanizm budzi także wątpliwości z tego względu,
że ceny referencyjne miałyby być
ustalone dla całego kraju, bez uwzględniania możliwych różnic cenowych w
różnych jego częściach. Wydaje się, że zaproponowany algorytm obliczania cen
referencyjnych nie uwzględnia wszystkich istotnych czynników
kształtujących ceny produktów rolnych w łańcuchu dostaw żywności. Wydaje się ponadto, że spodziewany efekt wzmocnienia pozycji
producenta rolnego w łańcuchu dostaw żywności może nie zostać osiągnięty,
ponieważ podmioty zobowiązane do płacenia cen referencyjnych przerzucą ich
koszt na dalsze podmioty w tym łańcuchu, co finalnie nie wzmocni pozycji
producenta rolnego, a jedynie wywoła procesy inflacyjne.
Niezgodność z prawem unijnym
Ponadto
każdy projekt tego typu wymagałby zgody Komisji Europejskiej. Przepisy Unii
Europejskiej (rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1308/2013 ustanawiającym wspólną
organizację rynków produktów rolnych) zobowiązują państwa członkowskie do respektowania jednolitych
zasad wspólnej organizacji rynków rolnych i nie przyznają uprawnień do
podejmowania na szczeblu krajowym samodzielnych decyzji o zastosowaniu
mechanizmów interwencyjnych na rynkach rolnych wpływających na poziom cen
skupu, np. wprowadzenia cen minimalnych, marż na produkty rolne. Zwracamy
uwagę, że np. projektowane przepisy ww. ustawy z 2019 roku były przedmiotem
notyfikacji do Komisji Europejskiej. Jak stwierdził w 2022 roku MRiRW Komisja
Europejska w dniu 4 października 2019 r. przekazała opinię szczegółową do
notyfikowanego ww. projektu ustawy. Podkreśliła, że zgodnie z art. 168 ust. 6
rozporządzenia 1308/2013 wszystkie elementy umów na dostawę produktów
rolnych zawieranych przez producentów, odbiorców, przetwórców lub
dystrybutorów, w tym elementy obejmujące cenę do zapłaty za dostawę, są
swobodnie negocjowane między stronami. Pomimo wyjaśnień ze strony polskiej
do zaproponowanych rozwiązań, KE podtrzymała w dalszej korespondencji swoje
negatywne stanowisko. W związku z powyższym podjęta została decyzja o
zaniechaniu dalszego procedowania prac nad projektem ustawy.
Konkluzja
Podstawową bolączką polskiego rolnictwa są wysokie koszty produkcji, które zmniejszają jego konkurencyjność. Kolejne podatki, biurokratyczne wymogi doprowadziły do osłabienia pozycji rolników oraz firm skupowych, handlowych. Proponowane rozwiązanie nie przyczyni się do uzdrowienia sytuacji, a wręcz odwrotnie może prowadzić do jej pogorszenia. Ponadto należy oczekiwać, że nie znajdzie ono akceptacji Komisji Europejskiej.